XXXI Wystawa Klubowa Owczarków Niemieckich KRASNYSTAW 2012

(SHZ- POLEN 2012)

Na wstępie mała dygresja. Jeszcze nie skończyła się wystawa klubowa, jeszcze nie zdążyłem z niej wyjechać a już zaczepiano mnie pytaniem kiedy na serwisie Jacentus będzie komentarz. Odpowiadałem - będzie jak napiszecie i do mnie prześlecie. Wtedy padała na twarzy pytających blada konsternacja. Dziwi mnie to bardzo bo podczas trwania wystawy, wokół ringów i po jej zakończeniu linie telefoniczne urywały się od uwag, plotek, spostrzeżeń ale jakoś nikt się nie kwapi aby napisać tak zwyczajnie swoje sprawozdanie. Cwani jesteście w gębach, cwani jesteście przez telefon, cwani jesteście jak można napisać coś anonimowo a najlepiej jakiś paszkwil wobec innej osoby. Szkoda że brakuje Wam ambicji aby napisać coś oficjalnie i zwyczajnie się pod tym podpisać. Mam nadzieję, że Wasze prostackie gadatliwe cwaniactwo przerodzi się w zwyczajną ludzką jawność objawioną chociażby np. rzetelnym artykułem który ukaże Wasz poziom intelektualny i poziom wykształcenia. Merytorycznie zaś będzie o tym co chcieliście innym przekazać. Powodzenia!

Tyle uwag z mojej strony do Was. Skoro są jednak oczekiwania wobec mojej osoby aby skreślić kilka zdań czynię to aby zaspokoić oczekiwania czytelników serwisu. Jak zawsze piszę takie komentarze na gorąco zatem proszę wybaczyć pewnie chaos myśli.

Zatem do rzeczy.

Klubowa Wystawa Owczarków Niemieckich 2012 roku za nami. Odbyła się w małej miejscowości Krasnystaw na wschodzie naszego kraju. Był to swego rodzaju ukłon w kierunku owczarkarzy z tej części Polski którzy dopominali się wystawy takiej rangi. Była również ukłonem w stosunku do pamięci zmarłego Andrzeja Dunikowskiego - byłego kierownika sekcji Oddziału Lublin, który swoje życie poświęcił jego ukochanej rasie owczarkowi niemieckiemu.

Na wystawę zgłoszono łącznie 252 egzemplarze. Ułamek procenta stanowili wystawcy spoza Polaki. Co było przyczyną takiego stanu rzeczy niech każdy odpowie sobie sam. Program wystawy był znany wszystkim dużo wcześniej również samym organizatorom. Zastanawiam się jednak po co się układa tak szczegółowy program z wyznaczonymi godzinami skoro i tak się tego nikt nie trzymał. Wystawcy zjechali w wyznaczone miejsce aby w pierwszej konkurencji czyli testach psychicznych przystąpić do rywalizacji. Jakie jednak było ogólne zdziwienie że jeszcze nie ma gotowych numerów z gumkami które je przytrzymują. "Gumki jadą" - krzyczy ktoś do wszystkich. Nastąpiła chwilowa konsternacja! Gumki jadą - to co tu będzie się odbywać jakiś seks zbiorowy pomyślałem?! I od razu kolejne pytanie które rzuciłem wśród blisko mi stojących osób - wiecie co jest najważniejsze w seksie zbiorowym? Żeby nie być pominiętym! Chwila śmiechu rozładowała panujące napięcie. A tak na poważnie - dlaczego rzeczy tak oczywiste w organizacji wystawy nie są przygotowane wcześniej i robione są na ostatnią chwilę. Dlaczego?! Wreszcie owe gumki docierają. Wystawcy przypinają numery do piersi - rozpoczynają się testy psychiczne. Tutaj pochwała dla organizatorów za dobre, przestrzenne miejsce do przeprowadzenia tej konkurencji, nie było problemów z widocznością i osobistą oceną poszczególnych owczarków. Najpierw psy po nich suki - bez względu na rodzaj włosa. Nie musiało być według numerów katalogowych ale według meldowania się w sekretariacie. Brawo - dobry pomysł. W przypadku braku chętnych czyli ty idź pierwszy a jak nie to ty wtedy należało to robić według numerów katalogowych. Testy przebiegały sprawnie, sędzia głośno informował o przyznanych ocenach i konkurencja ta zakończyła się prawie o planowanej wstępnie godzinie. Po niej udajemy się na ringi. Wielka szkoda że tych ringów było aż 6! Po jakiego skur. syna na wystawie liczącej 250 owczarków i trwającej 2 dni trzeba robić aż tyle ringów. Po jaką cholerę na wystawę liczącą 250 owczarków i trwającą 2 dni zapraszać aż 6 sędziów! 250 podzielić na 6 ringów i na 2 dni to daje około 21 owczarków do sędziowania przez cały dzień. Wyczyn doprawdy imponujący. Jeszcze raz piszę i apeluję do tych którzy będą organizować wystawę klubową w 2013 roku. Wystawa tej rangi ma liczyć 2 sędziów SV z najwyższej półki /!/ z których jeden sędziuje psy a drugi suki. Ewentualnie można zrobić osobny ring dla rasy owczarek niemiecki długowłosy aby nie mieszać tych odmian włosa - to już w gestii organizatora. Na przykład we Wrocławiu było ponad 200 owczarków 2 sędziów i dało się wszystko zorganizować w jeden dzień. Tutaj było jedno wielkie bieganie od ringu do ringu aby coś zanotować. Sędziowanie w ruchu odbywało się czasami równocześnie na 2, 3 ringach więc zobaczenie wszystkiego nie było możliwe. Jeżeli ktoś miał ocenę jednej klasy na stój a innej w ruchu mógł mieć problem jak to pogodzić. Oj nie tak panowie nie tak to miało wyglądać. Skoro to ma być nasze święto więc trzeba to święto wcześniej przemyśleć i ułożyć organizacyjnie. Finałem każdej konkurencji jest rozdawanie pucharów i nagród. Miało się odbywać po całodziennym sędziowaniu. W sobotę po południu część wystawców sama odbierała sobie nagrody w namiocie bo jechali już do domów odwieźć swoje psy. Potem gdy doszło już do właściwego rozdawania nagród nie było sporej ilości uhonorowanych psów i wystawców. Po co ta szopa! Małego tego - podium było zupełnie nie przystosowane do tego aby ba nim stanął pies lub tym bardziej pies z właścicielem. Żenada! Uff ręce opadają! Gdzie rozum i jakiś intelekt?! Na deser miejsce w którym wymyślono rozdawanie nagród odbywało się w jakimś zakątku tego całego placu chociaż miejsca na środku było wiele. Całe hektary! Wszyscy się cieśnili wokół tzw. pudła a fotografowie przepychali się jeden przez drugiego. Moja propozycja. Rozdawanie nagród powinno się odbywać bezpośrednio po zakończeniu sędziowania na ringu w obecności sędziów i pełnej publiczności a wtedy nie dochodziło by to takich parodii. Wtedy każdy dostaje swoją nagrodę, robi się zdjęcia i po sprawie.

Skoro poruszyłem temat terenu - duże brawa za ilość miejsca przeznaczonego na wystawę. Dużo, bardzo dużo miejsca zarówno na ringi, parking, wyprowadzania psów, swobodę i przestrzeń. Możliwość ustawienia samochodu w bezpośrednim sąsiedztwie ringów. Teren obszarowo bomba!

Kolejna sprawa - wielka szkoda że w sobotni wieczór nie odbyła się jakaś impreza organizacyjna. Był przecież rozstawiony bardzo duży przestrzenny namiot w którym można było biesiadować do północy. Zapewnić jedzenie i picie a każdy z wystawców kupił by sobie to czy tamto więc można było miło spędzić ten wieczór. Do tego włączyć disco-polo i może by się tańce zaczęły. Myśmy nic nie chcieli za darmo tylko zapłacić i pobawić się we wspólnym gronie za nasze pieniądze. Szukam w pamięci ale nie pamiętam kiedy ostatni raz była wystawa klubowa aby takiego wieczorku nie zorganizowano. Zatem jeszcze raz WIELKIE BRAWO za to co w 2011 roku zrobili koledzy z Białegostoku w Wasilkowie. To było to! Poprzeczkę zawiesili wysoko i przeskoczyć ja będzie trudno. Wspomnienia są do dzisiaj! Faktem braku spotkania w Krasnymstawie byli zawiedzeni nie tylko Polacy ale i wystawcy ze Słowacji. Takie wieczorki powinny się odbywać tym bardziej że ma być to NASZE ŚWIĘTO!

Katalog i karty ocen - powiedzcie mi jak to jest możliwe że karty ocen najważniejszej wystawy roku są pisane wyłącznie w jednym egzemplarzu! Później trzeba kombinować na szybko ksero aby była jakaś podkładka do oddziałuczy klubu. Ciekawe co będzie z dokumentacją wystawy jeżeli karty ocen zabrali wystawcy a ksero nie zostało zrobione?! To nawet tak oczywistej rzeczy jak karty ocen nie umiecie przygotować! Nie wnikam kto za to jest odpowiedzialny i nawet nie chcę wiedzieć. Wstyd organizacyjny co do tego tematu jest tak wielki że wymiotować się chce! Katalog - składam podziękowanie za przesłanie mi katalogu wystawowego w formie pliku komputerowego. Dzięki temu mogłem dzień po wystawie zamieścić wyniki do wiadomości osób zainteresowanych. Nie może być jednak tak że w spisie wystawców ujętym w katalogu brakuje części nazwisk wystawców z liter K-S. Na 252 numery startowe brakuje aż 87!! Ile nazwisk brakuje tego nie wiem. Ręce opadają! Natomiast brawo za dobrą okładkę katalogu!

Zastanawiam się nad rozgrywaniem "konkurencji" Reproduktor i jego potomstwo. Jaka to konkurencja skoro z 12 zgłoszeń pokazuje się 1! W naszych realiach powinno to się nazywać Prezentacja Reproduktorów i jego potomstwa. Czy nie lepiej do brzmi niż słowo konkurencja?!

To już chyba tradycja że na wystawie tej i nie tylko tej rangi są małe problemy z pistoletami. Na kolejnych wystawach proszę organizatorów o przypilnowanie tego tematu.

Bardzo dobre i sprawnie działające nagłośnienie sprawiało że słyszalność była wzorowa. To zdecydowanie ułatwiało prowadzenie przebieg wystawy a np. opisy i uzasadnienia sędziów w ringach były słyszalne dla wszystkich. Ten temat bez zarzutu. Super!

Wielkie podziękowanie w imieniu swoim i wszystkich wystawców składam dla firmy HAPPY DOG za dużą ilość worków z karmą która będzie na pewno bardzo smakować naszym owczarkom. Polecamy się na kolejnych wystawach. Przedstawiciele Happy Dog pokazują że można nich liczyć. Brawo Happy Dog!

Na zakończenie składam podziękowanie dla wszystkich bez wyjątku którzy swoją pracą i zaangażowaniem przyczynili się do odbycia się tej wystawy. Koledzy i koleżanki Oddziału Lublin - dziękujemy za to że podjęliście się organizacji wystawy. Myślę jednak że ponowne organizowanie takiej wystawy nie będzie Wam się szybko śniło po nocach. Mam osobistą nadzieję, że wszystkie uwagi, spostrzeżenia oraz opinie i poglądy innych owczarkarzy będą przydatne przy organizacji kolejnej wystawy klubowej w 2013. Nie wiem czy będzie to w Krakowie czy może w Więcborku. Proszę zróbcie to organizacyjnie tak jak na to zasługuje ranga tych dwóch dni!

Dzień Dobry.

Szanowny Panie, bardzo dziękuję za kilka słów oceny jaką wystawił Pan imprezie, za która w 95 % odpowiedzialny byłem ja wraz z pracownikami. Cieszę się, że stać Pana na merytoryczne uwagi nawet te najbardziej krytyczne.

Chcąc być fair wobec siebie samego i wobec wysiłku jaki włożyliśmy w przygotowanie Wystawy, muszę Panu kilka kwestii wyjaśnić.

Chociaż sam posiadam pięknego i mądrego owczarka, to "owczarkarzem' nie jestem. Kilka lat temu będąc na wystawie pomyślałem sobie "a dlaczego nie u nas" i tak powstał pomysł.

Pierwszą osobą, z którą rozmawiałem ok. 2,5 roku temu był Pan Prezes K. (jedyny z członków Zarządu - których poznałem - posiadający elementarną kulturę osobistą), który podjął temat i potem już sprawy zaczęły żyć własnym życiem, którego efektem była Wystawa.

Musi Pan wiedzieć, że zanim nadszedł dzień Wystawy, byłem z Państwem (owczarkarzami) na kilku wystawach w kraju (w tym na ostatniej Wystawie Klubowej w Wasilkowie) i na ostatniej Wystawie Światowej. Byłem tam po to aby zobaczyć jak to zrobić !!!!! Powiem jeszcze ,że imprezy plenerowe organizuję od prawie 15 lat i wydaje mi się, że wiem jak to robić. Powiem jeszcze tylko, że przez kilka lat moja firma była jednym ze współorganizatorów aukcji koni arabskich Pride of Poland w Janowie Podlaskim - imprezy o prestiżu światowym. Doświadczenie mam ale zarazem wiem ,że nieomylny nie jestem.

Teraz Wystawa. Proszę sobie wyobrazić, że JAKO W ZASADZIE JEDYNY ORGANIZATOR WYSTAWY OSTATNI KONTAKT Z CZŁONKAMI ZARZĄDU MIAŁEM ..... pod koniec listopada 2011 r.!!!!!!!!!!!!!!!!! Da Pan wiarę ?? A dlaczego tak było ? Otóż na tym spotkaniu w listopadzie (w Wa-wie, siedzibie Zw. Kynologicznego) pojawił się wątek sędziów. Rozmowa była w zasadzie luźna ale mój instynkt podpowiedział mi, że "ci panowie chcą się ustawić pod tę wystawę". Po powrocie napisałem bardzo grzecznego maila, który zawierał TYLKO PYTANIE : "KTO BĘDZIE SĘDZIOWAŁ". No i się zaczęło. "A co on nam tu będzie mówił kto sędziować ma ?? a co on się na tym zna ?? to oszust !! nikt nam mówił nie będzie kto ma sędziować !!". No i Panowie się obrazili. Zero kontaktu przez prawie 10 m-cy !!!!!! SZOK !! KU. !!! SZOK !!

Ale ok. Pomyślałem sobie : "ja to zrobię najlepiej jak potrafię i to za co ja mam odpowiadać zrobione będzie PERFEKCYJNIE". Związek odpowiadał tylko w zasadzie za katalog i sekretariat. Na 3 dni przed Wystawą dowieziono mi stoliki plastikowe, krzesła, małe namioty na ringi, namioty na testy (które Pan Prezes D. wypie.. "bo są żółte a mają być zielone"). I jeszcze kilka dupereli. No i w czwartek wieczorem okazało się , że nie ma nikogo do sekretariatu !!!!!!!!!!! JEDNA JEDYNA SPRAWA, KTÓRA BYŁA NA GŁOWIE ZWIĄZKU ZOSTAŁA ZANIEDBANA !! Podobno dało się to odczuć na Wystawie. Nie wiem tego, bo się na tym nie znam.

Teraz o Zarządzie i "integracji". Otóż Pan Prezes F. na kilka dni przed Wystawą miał tylko jedno zmartwienie : "czy będzie kolacja w hotelu dla sędziów". Bo musi Pan wiedzieć, że wiadomości od Zarządu docierały do mnie "z trzecich ust". "Żadnej integracji robić nie potrzeba, damy jakieś pieniądze i ludzie za to dostaną talony na jedzenie i piwo. Integracja niepotrzebna". Integracji nie było. A za pobyt sędziów w hotelu trzeba dopłacić jeszcze ok. 25 % do ustalonej wcześniej z właścicielem kwoty, bo Panowie z Zarządu podczas kolacji "mieli ułańską fantazję". Bywa !

Wrócę jeszcze do sędziów. Bardzo chciałem aby obsada sędziowska była możliwie profesjonalna tzn. ZAGRANICZNA. Tylko to gwarantowało duża ilość wystawców i psów, a mi tylko o to chodziło. Wyszło tak, że psów było mało, bo ludzie nie przyjechali do sędziów, którzy (poza malutkimi wyjątkami, a może nawet tylko jednym wyjątkiem) są bardzo słabi i jeszcze bardziej stronniczy i koniunkturalni (podobno Pan Prezes F. ma problemy ze zdaniem egzaminów sędziowski na sędziowanie innych ras niż owczarek). Ilość psów na Wystawie to jest moja osobista porażka.

Teraz o ilości sędziów. To kpina. Kpina z ludzi. Obaj to wiemy. Taką wystawę śmiało obsłużyłoby dwóch sędziów, no ale przecież 6-ciu to zawsze mniej niż 11. Każdy wziął zwrot kosztów dojazdu po ok. 85 gr/km (taką możliwość daje polskie prawo), każdy wziął zapłatę, każdy za darmo spał i jadł, każdy mógł "podziękować" swoim sędziowaniem za głosy w ostatnich wyborach i zapracować na kolejne, każdy .... Mogę tak długo.

Teraz o ringach. Nie znam się. Dla mnie to tych ringów mogło być 4,6,8,11 ... Bez różnicy. Mowa była taka: "skoro mamy tyle placu to robimy dużo ringów". Okazuje się, że to błąd. Nikt na pewno nie powie, że teren był niewłaściwe przygotowany i zabezpieczony w niezbędną infrastrukturę. Pochwalę się i powiem, że w piątek rano te kilka hektarów było ODKURZANE specjalnym odkurzaczem, tak aby nawet jednego zbędnego źdźbła trawy na placu nie było. I nie było. "Było za mało toalet". W Wasilkowie też były 3 szt., a psów o 100 więcej.

Podsumowując. Nie chcę być niegrzeczny ale powiem, że ludzie bardzo chwalili to, za co odpowiadałem ja, a "wieszali psy" na tym za co odpowiadał Związek. Wystawa pokazała mi też oblicze Panów z Zarządu. Większość z nich - niestety - to zwykłe KIEPY, przepraszam ale tak ich oceniam. Bo maniery i klasę się po prostu ma, tego za pieniądze się kupić nie da (na szczęście). I jeśli ktoś jedzie starym ale umytym mercedesem i ma garnitur i krawat kupiony za pieniądze żony (bo pensja pana od w-f na to nie pozwala) to wcale nie oznacza, że ma prawo ubliżać mi jako człowiekowi, który nad tą Wystawą opracował bardzo długi czas.

Teraz dwa zdania do wszystkich Hodowców i Właścicieli owczarków :

Szanowni Państwo. Było mi bardzo miło móc gościć Państwa w moim rodzinnym mieście. To pewnie źle zabrzmi ale powiem z pełną szczerością, że przez ten weekend byliście wielką atrakcją dla mieszkańców Krasnegostawu. Wy i Wasze psy spowodowały, że rytm życia miasta na te kilkadziesiąt godzin się zmienił. Deklaruję, że zawsze jesteście mile widziani w Krasnymstawie. Mamy przychylność władz miasta i wszystkich służb, które w organizacji takiej imprezy są konieczne. Twardo chodzę po ziemi i wiem, że za kadencji obecnego Zarządu zorganizowanie kolejnej wystawy będzie niemożliwe ale władza się zmieni, a Wy owczarki będziecie hodować nadal. DEKLARUJĘ, ŻE KRASNYSTAW NA WAS I WASZE ZWIERZĘTA BĘDZIE CZEKAŁ.

I jedno zdanie do Zarządu :

Dostaliście Panowie moją wyciągniętą dłoń. Dostaliście moje ogromne zaangażowanie. Dostaliście wszystko podane na tacy. Od Was dostałem upokorzenie i nikt nawet nie uścisnął mi dłoni. Ta postawa świadczy o Was, nie o mnie. I nie chcę pisać kto, co i kiedy na mój temat powiedział a uwierzcie mi że mógłbym.

Na tym kończę. Pewnie o wszystkim nie napisałem, a o czymś napisałem zbyt wiele. Jeśli o czymś za ostro, to przepraszam.

Służę swoją osobą.

Pozdrawiam
Marcin Miś

Drogi Kolego Jacku

Piszę do Ciebie po przeczytaniu na Jacentusie artykułu P.Marcina Misia odnośnie tegorocznej Klubowej Wystawy w Krasnymstawie. A piszę ze względu na to że byłem małym "trybikiem" wśród rzeczywistych organizatorów tej wystawy i wiem jak to się wszystko odbywało - czyli jak to się mówi znam to wszystko od podszewki. Po pierwsze jestem zdumiony tym że wogóle zamieściłeś ten stek bzdur i inwektyw co do niektórych osób napisany przez w/w Pana "ORGANIZATORA" nie kontaktując się chociażby z owczarkarzami z oddziału lubelskiego , którzy wiele czasu i trudu włożyli przy tej wystawie. No dobrze wiem że nie miałeś obowiązku tego czynić.

Wracając do meritum sprawy oświadczam kategorycznie i stanowczo że P.Miś nie był ani sponsorem ani organizatorem tej wystawy a jedynie na tym terenie występował jako podmiot gospodarczy z bufetem gastronomicznym oraz zbierał opłaty za wjazd na parking .Głównym człowiekiem który się podjął organizacji wystawy w Krasnymstawie i był odpowiedzialny za kontakt z KON-em jak również koordynację wszystkich prac to tutejszy mieszkaniec i owczarkarz Daniel Szewczuk (Daniel wielkie dzięki za to co zrobiłeś) Pytam się więc jakim prawem P.Miś obraża ludzi z zarządu klubu (notabene wybranych w demokratycznych wyborach) i wypisuje nieprawdę nie będąc ani owczarkarzem ani członkiem ZKwP.

Jak również ma pretensje do Zarządu klubu a to że nikt się z nim nie kontaktował a to że sędziowie z Polski że za duża liczba ringów. A odnośnie ostatniego zdania P.Misia to niewiem czy się śmiać czy płakać. Jak widać co niektórzy mają o sobie wielkie wyobrażenie. Ja jednak po takiej wystawie to chciałbym czytać i dyskutować na forum o rzeczach najważniejszych tzn. o owczarkach które tam występowały, o atmosferze na wystawie jaka panowała, o sędziowaniu (dobrym czy złym nieważne) a nie niezweryfikowanych, kłamliwych wiadomości człowieka z chorą ambicją .

Pozdrawiam Kazimierz Brewczak

OWCZAREK NIEMIECKI DŁUGOWŁOSY

SUKI

Klasa szczeniąt (6-9M) - Bogusław CHMIEL

Klasa młodzików (9-12M) - Bogusław CHMIEL

Klasa młodzieży (12-18M) - Waldemar KOSMALSKI

Klasa juniorów (18-248M) - Waldemar KOSMALSKI

Klasa otwarta (+24M) - Krzysztof DOBRZAŃSKI

Klasa użytkowa (+24M, IPO) - Krzysztof DOBRZAŃSKI

PSY

Klasa szczeniąt (6-9M) - Bogusław CHMIEL

Klasa młodzików (9-12M) - Waldemar KOSMALSKI

Klasa młodzieży (12-18M) - Waldemar KOSMALSKI

Klasa juniorów (18-24M) - Waldemar KOSMALSKI

Klasa otwarta (+24M) Bogusław CHMIEL

Klasa użytkowa (+24M, IPO) - Waldemar KOSMALSKI

OWCZAREK NIEMIECKI KRÓTKOWŁOSY (Stockhaar)

SUKI

Klasa szczeniąt (6-9M) - Franz-Peter KNAUL /SV/

Klasa młodzików (9-12M) - Zbigniew SZCZEŚNIAK

Klasa młodzieży (12-18M) - Franz-Peter KNAUL /SV/

Klasa juniorów (18-24M) - Franz-Peter KNAUL /SV/

Klasa otwarta (+24M) - Krzysztof DOBRZAŃSKI

Klasa championów - Zbigniew SZCZENIAK

Klasa użytkowa (+24M, IPO) - Krzysztof DOBRZAŃSKI

PSY

Klasa szczeniąt (6-9M) - Franz Peter KNAUL /SV/

Klasa młodzików (9-12M) - Zbigniew SZCZEŚNIAK

Klasa młodzieży (12-18M) - Franz Peter KNAUL /SV/

Klasa juniorów (18-24M) - Franz Peter KNAUL

Klasa otwarta (+24M) - Zbigniew SZCZEŚNIAK

Klasa championów - Zbigniew SZCZEŚNIAK

Klasa użytkowa (+24M, IPO) - Waldemar FEDERAK

Reproduktor i jego potomstwo:

Najlepsza hodowla